czwartek, 23 sierpnia 2012
;*** Lipstain ***;
Hej ;)
Chciałabym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat tzw.Listains,albo Liptints, ale także przeczytać Wasze opinie na temat tej grupy kosmetyków;)
Jakiś czas temu zaczął się lipstainowy boom i tak trwa,ja oczywiście temu uległam;)Na początku kupiłam flamaster z Margaret Astor w kolorze różowym,trochę ciemniejszym niż kolor moich ust.Z jednej strony flamaster,z drugiej bezbarwna wazelina do ust w sztyfcie.Średnio mi się spodobał,być może nie ten kolor,a być może to,że bardzo wysuszał mi usta i wazelinka z końca flamastra nie dawała sobie z tym rady.Napiszcie w komentarzach ,czy macie z tym produktem podobne doświadczenia,czy powinnam zaryzykować i kupić kolejny?Bo gamę kolorów mają obszerną i być może trafiłam na felerny flamaster,lub nie właściwy kolor...
Po jakimś czasie skusiłam się na kolejny lipstain....tym razem w Rossmanie natknęłam się na ten z Essence New League i jestem z niego zadowolona,natomiast używam go głównie na wieczorne wyjścia,ponieważ jest to mocno czerwony barwnik i moje usta jak się go "napiją"to tak mogę z czerwienią chodzić cały dzień;)Na policzki również go używałam, jednak trzeba uważać z jego aplikacją,żęby nie nałożyć go za dużo,bo tak jak napisałam jest mocno czerwony i możemy wyglądać jak "Jadźka z Podhala" i jest trwały więc trudno go zmyć.;))Nie podoba mi się aplikator,jakiś taki nieporęczny,z okrągłą "kulką"na końcu,ja jestem fanką tych ściętych aplikatorów,bo uważam ,że są dokładniejsze.Cena to ok. 10 zł.Reasumując: Wart zakupu,mocny czerwony koloryzator,bardzo trwały,jedynmy minus:aplikator,duży plus:duża pojemność za niską cenę.
Kolejnym koloryzatorem jest mój zdecydowany fawort.......Very Me Click It Lip Stain.
Mam dwa kolory : Raspberry i Red.Bardzo lubię i jeden i drugi,natomiast najczęściej używać odcienia Red. Nie jest on tak mocno czerwony jak ten z Essence,bardzo ładnie prezentuje się na ustach,nie wysusza ich i jest niezwykle trwały,na policzki również go stosuję i wygląda bardzo naturalnie,jednak trzeba uważać ile i jak go nałożymy ,bo ciężko się go zmywa,co jest plusem.Lipstain Raspberry ma chłodniejszy odcień, niekoniecznie malinowy,bardziej jeżynowy,wygląda ślicznie z przezroczystym błyszczykiem z świetlistymi drobinkami;)Skorzystałam z promocji Oriflame i za oba zapłaciłam około 20 zł w sumie.Pojemności mają mała,ale są bardzo wydajne.Warto się na nie skusić.
Przy okazji ma pytanie,czy któraś z Was moje drogie używała tego Barwnika z Benefitu?
Lipstais to inaczej koloryzatory,barwniki do ust i policzków ,które nadają im piękny kształt i kolor.Wytrzymają prawie cały dzień w pracy,imprezę,lunch i randkę;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz